Mam jedno pytanko w przedmiocie postanowień "gniota"... A raczej chciałem z Wami skonultować, jak to jest "u Was"... Chodzi mi mianowicie o załączanie do operatu technicznego
dzienników pomiarowych w przypadku wykonywania pomiarów tachimetrem elektronicznym...
Najpierw trochę teorii:
§ 71. 1. Całość dokumentacji zawierającej rezultaty geodezyjnych pomiarów sytuacyjnych i wysokościowych oraz wyniki opracowania tych pomiarów kompletuje się w postaci operatu technicznego i przekazuje się do PZGiK.
2. W skład operatu technicznego wchodzą:
1) szkice polowe i dzienniki pomiarowe;
(...)
5. Treść szkicu polowego stanowią:
1) rysunek i oznaczenia osnowy pomiarowej oraz szczegółów terenowych objętych pomiarem oraz kierunek północy;
2) wyniki pomiarów liniowych, w tym pomiarów kontrolnych, niewykazanych w dzienniku pomiarowym;
3) informacje określające:
a) adres obiektu objętego pomiarem,
b) datę wykonania pomiaru,
c) wykonawcę oraz osobę, która wykonała pomiar,
d) powiązanie ze szkicami sąsiednimi;
4) podpis osoby, która wykonała szkic polowy.
6. Dziennik pomiarowy zawiera:
1) oznaczenia punktów osnowy pomiarowej i szczegółów terenowych;
2) wyniki pomiarów kątowych i liniowych niewykazanych na szkicu polowym;
3) informacje określające:
a) adres obiektu objętego pomiarem,
b) datę wykonania pomiaru,
c) wykonawcę oraz osobę, która wykonała pomiar;
4) podpis osoby, która sporządziła dziennik pomiarowy.
Z przywołanych przepisów wynika, że dzienniki pomiarowe zawierają WYŁACZNIE
pomierzone kąty i odległości. NIE ZAWIERAJĄ natomiast wyników jakichkolwiek obliczeń (np. współrzędnych, błędów średnich itp.).
Obrazu sytuacji dopełnia ten przepis:
§ 63. 1. Opracowanie wyników geodezyjnych pomiarów sytuacyjnych i wysokościowych obejmuje:
1) przetworzenie danych obserwacyjnych uzyskanych w wyniku pomiarów do zbiorów współrzędnych prostokątnych płaskich oraz wysokości punktów w państwowym systemie odniesień przestrzennych;
Te powyższe przepisy - generalnie rzecz biorąc - swój sens mają. Bo jadę w teren z ruletką i teodolitem. Mierzę kąty i odległości, co skrzętnie zapisuję w dzienniku pomiarowym. Później - już w biurze - na podstawie tych danych obserwacyjnych obliczam współrzędne pomierzonych punktów. Fajnie...
A teraz jadę w teren z tachimetrem elektronicznym... Nic nie zapisuję, bo przecież oprogramowanie tachimetru w czasie rzeczywistym dokonuje obliczeń i zapisuje je w wewnętrznym rejestratorze, albo - gdy nie posiada rejestracji - notuję sobie... już gotowe, wyliczone współrzędne. I żeby być precyzyjnym do bólu, to należy zauważyć, że ten sprzęt wcale nie mierzy odległości, ale czas odbicia od lustra wiązki laserowej. Odległość to już przeliczenie wynikające z szybkości rozchodzenia się fal radiowych...
Sumując... Dokonując pomiaru tachimetrem elektronicznym w terenie powoduje, że nie ma potrzeby późniejszego przetwarzania danych obserwacyjnych do zbioru współrzędnych, o którym mowa w §63 ust.1 pkt 1 rozporządzenia.
Ale nie... Pani Ispektor żąda, aby do opracowania załączać dzienniki pomiarowe... Nie skutkują tłumaczenia, że takowe - z uwagi na zastosowane metody pomiaru i technologię - nie powstały. Wg Pani należy dołączyć dzienniki pomiarowe i już...
No to w końcu załączamy... Tytuł "Dziennik pomiarowy". Treść: a jakże kąty i odległości. Tylko nasze uwagi zamieszczane w tych "diennikach" oraz sprawozdaniu technicznym chyba Pania trochę denerwują... Bo piszemy coś w rodzaju:
"Niniejszy dziennik nie jest dziennikiem pomiarowym w rozumieniu przepisów rozporządzenia, gdyż kąty i odległości w nim zamieszczone nie są wynikiem pomiaru lecz obliczeń dokonanych w programie WINKALK, na podstawie zgranych z instrumentu współrzędnych. Fikcyjny "dziennik" sporzadzono na wyraźne żądanie Inspektora Kontroli."A jak jest "u Was"?
Pozdrawiam, Adam Wójcik.