Witam mam taki temat:
Budynek wytyczony (na tamten czas prawidłowo).  Budowa ruszyła.
Inwestor chciał wprowadzić pewne zmiany i w międzyczasie wykonał projekt zamienny. Prawomocna decyzja zmieniająca poprzednią decyzję. Przychodzi z prośbą o wpis do dziennika, ale okazuje się że na Planie Zagospodarowania budynek usytuowany jest 4.0 od granicy, a jak go tyczyliśmy na podstawie poprzedniej decyzji i poprzedniego Planu Zagospodarowania usytuowany był 4.5m od granicy i tak też został wytyczony. Pozostałe miary w stosunku do granic są bezpieczne (rzędu 10m.) Zasygnalizowałem problem i zasugerowałem kontakt z projektantem, ale inwestor mówi, że ich stosunki znacznie się ochłodziły:P Zastanawiam się, czy upierać się, czy nie robić problemów i dokonać wpis, oczywiście podając rzeczywiste miary jakie wytyczyliśmy czyli 4.5m, zostawiając tę 0.5m rozbieżność bez słowa?

P.S. Dodam, że projektant po prostu się pomylił, bo nanosząc poprawki budynek był już w trakcie budowy, więc logiczne, że lokalizacja powinna pozostać bez zmian.

Proszę o jakieś opinie na ten temat.
Pozdrawiam.

Nie no, wszystko sprawdzone. Po za samą niezgodnością żadnych innych uchybień, czy niebezpieczeństw nie ma.
Inwestor też sprawę zna, więc do nas pretensji o to nie ma. Na szkicu tyczenia również podana będzie miara 4.5 a nie 4.0 jak w projekcie. Jeśli miałbym sporządzić informację o zgodności to napisałbym, że jest odstępstwo 0.5m- nie mam zamiaru się podkładać.

Chodzi mi głównie, czy odstępstwo 0.5m może być rzeczywiście przez nadzór odebrane jako powód do kolejnego projektu zamiennego? Lub innych ewentualnych utrudnień?

No zgadza się... Tylko projekt jest w wersji papierowej, a budynek naniesiony tak, że szkoda gadać.. A co do samego kierownika, to i tak musi nam podpisać szkic tyczenia z rzeczywistą miarą 4.5m, więc myślę, że to w razie problemów będzie wystarczające zabezpieczenie dla nas?

Pół metra to się może zmieścić w dopuszczalnej odchyłce obliczonej wg tzw. wzoru Bujakowskiego. 

...
Przy czym w tym miejscu należy zwrócić uwagę, że obiekty budowlane tyczy się na osnowę, a nie na granice, więc odległość do granic w zasadzie ma znaczenie wyłącznie pomocnicze.

A pewnie... że na osnowę, co za znaczenie dla geodety mają jakieś tam odległości od granic, innych istniejących budynków.
Osnowa, ... Współrzędne, ... (to aktualne wersje znanego hasła Clintona jakie ostatnio co raz częściej daje się słyszeć z kręgu postępowych geodetów).
"Znaczenie wyłącznie pomocnicze" tzn. jakie? 4,5 m w miejsce 4 może być? to i odwrotnie też? i przy tyczeniu w granicy też? na osnowę!

Witam mam taki temat:
Budynek wytyczony (na tamten czas prawidłowo).  Budowa ruszyła.
Inwestor chciał wprowadzić pewne zmiany i w międzyczasie wykonał projekt zamienny. Prawomocna decyzja zmieniająca poprzednią decyzję. Przychodzi z prośbą o wpis do dziennika, ale okazuje się że na Planie Zagospodarowania budynek usytuowany jest 4.0 od granicy, a jak go tyczyliśmy na podstawie poprzedniej decyzji i poprzedniego Planu Zagospodarowania usytuowany był 4.5m od granicy i tak też został wytyczony. Pozostałe miary w stosunku do granic są bezpieczne (rzędu 10m.) Zasygnalizowałem problem i zasugerowałem kontakt z projektantem, ale inwestor mówi, że ich stosunki znacznie się ochłodziły:P Zastanawiam się, czy upierać się, czy nie robić problemów i dokonać wpis, oczywiście podając rzeczywiste miary jakie wytyczyliśmy czyli 4.5m, zostawiając tę 0.5m rozbieżność bez słowa?

P.S. Dodam, że projektant po prostu się pomylił, bo nanosząc poprawki budynek był już w trakcie budowy, więc logiczne, że lokalizacja powinna pozostać bez zmian.

Proszę o jakieś opinie na ten temat.
Pozdrawiam.

Rozumiem, że temat Autor zamknął?
Ale w związku z tym, że nikt w ten sposób nie zareagował pozwolę sobie zwrócić uwagę na fakt, że tyczenie było wykonane w dacie obowiązywania poprzedniej decyzji. Jedynie po sam wpis Inwestor zgłosił się teraz. W zwiazku z czym uważam, że tyczenie nie może być inne jak 4,5 m od granicy, a projekt zamienny tego nie może zmienić jeśli powstał w trakcie budowy tzn. w sytuacji gdy zaawansowanie realizacji budynku wykluczało racjonalność rozbiórki i posadowienia od nowa.