Witaj Kolego
Wierz mi że miałem ten sam problem. Poświęciłem czas na conajmniej 5 (ponad godzinnych) spotkań aby tłumaczyć i przekonywać. Później korespondencja proto do starosty z szerokim uzasadnieniem. Efekt ... głuchość na argumenty , dowody poparte przepisami. Irytacja moja była tak wielka że nawet napisałem im że mogą sobie oceniać biskupa Paetz'a i Wesołoskiego, ale co do weryfikacji to ich kompetencje kończą się na art.12b.1 PGiK.
Art. 12b. 1. Organ Służby Geodezyjnej i Kartograficznej, do którego przekazane zostały zbiory danych lub inne materiały stanowiące wyniki prac geodezyjnych lub prac kartograficznych, niezwłocznie weryfikuje je pod względem zgodności z przepisami prawa obowiązującymi w geodezji i kartografii, w szczególności dotyczącymi:
1) wykonywania pomiarów, o których mowa w art. 2 pkt 1 lit. a, oraz opracowywania wyników tych pomiarów;
2) kompletności przekazywanych wyników wykonanych prac geodezyjnych lub prac kartograficznych
Art. 2. Ilekroć w ustawie jest mowa o:
1) pracach geodezyjnych – rozumie się przez to:
a) projektowanie i wykonywanie pomiarów: geodezyjnych, grawimetrycznych, magnetycznych oraz astronomicznych, w związku z:
– realizacją zadań określonych w ustawie,
– opracowaniem dokumentacji geodezyjnej dotyczącej nieruchomości na potrzeby postępowań administracyjnych lub sądowych oraz czynności cywilnoprawnych,
– wykonywaniem opracowań geodezyjno-kartograficznych oraz czynności geodezyjnych na potrzeby budownictwa,
W moim przypadku weryfikujący uporczywie wkraczali w kompetencje wójta (jakie posiada w związku z rozgraniczeniem) oraz ogólnym nie przyjmowaniem argumentów.
Więc poradzę Ci to co poradził mi prezes Jarosław Formalewicz (oczekując na odwołanie też pewnymi wskazówkami wsparł mnie Kol. Adam Wójcik), abyś żądał wydania decyzji i się odwoływał, a jeśli minął Ci termin ponownie złóż operat i idź w kierunku wydania decyzji. Ja podpierałem się wszytkimi możliwymi przepisami. Szkoda Twojego czasu na rozmowy i przekonywanie kogoś kto jest głuch na argumenty. To trochę potrwa ale wierz mi, że w moim przypadku WINGiK był wnikliwy i rzeczowy. Moja sprawa była złożona i w odwołaniach wskazywałem, że ten sposób przygotowania dokumentacji jest wlaściwy
"wykonana dokumentacja jest w sposób spójny i kompleksowy zapewnia uporządkowanie błędnych danych zawartych w zasobie powiatowym, a to z kolei prowadzi do wycofania danych błędnych i przemawia za wyjaśnieniem stanu faktycznego i załatwieniem sprawy mając na względzie słuszny interes obywateli o czym mowa w art. 7 ale i art. 12 i innych KPA" ...
... "Za taką formą opracowania dokumentacji przemawiała spójna czytelna dla zainteresowanych podmiotów, jednostek wykonawstwa geodezyjnego, PODGiK a także ksiąg wieczystych i innych z którymi może być związany obieg dokumentów. " ...
Taka idea musi przyświecać kazdemu opracowaniu geodezyjnemu
Mnie też opadły ręce, sprawa była trudna, zlożona i w gronie geodezyjnym nie każdy mógł mnie wesprzeć, ale w gronie PTG -jak wyżej-znalazłem wsparcie (w odróżnieniu od SGP).
RoBoCIK połączył wiadomości: 15 Listopada 2017, 12:30
Jeszcze jedno o czym zapomniałem.
Zwróć uwagę na § 6 ust. 1 rozp. w sprawie standardów technicznych wykonywania geodezyjnych pomiarów sytuacyjnych i wysokościowych … Dz.U. 2011 Nr. 263 poz. 1572 w związku z § 71ust 7 pkt 6
Szczegółowo odnieś się do tego z przedstawienie wszystkich argumentów "ZA" . Aby dowieźć że zawarte w operacie analizy, dane, rozwiązania ... są udowodnione !
Mnie w zasadzie organ nadzoru wskazał że za mało obszernie się do tych dwóch kwestii odniosłem (w operacie,bo w odwołaniach to obszernie wyjaśniłem).
Choć ja uważam że każdy geodeta (w tym i weryfikujący) biorąc dokumentację powinien widzieć co zasługuje na uwagę a co jest mniej wiarygodne (jak lekarz patrząc na wyniki badań). Natomiast (przez ten zapis lub jego nadinterpretację) może prowadzić do wytykania błędów Kolegom, a to uważam nie poziom inżyniera!
Reasumując ja chylę czoła w stosunku do WINGiK, który w moim przypadku wskazał drogę zakończenia sprawy i uwiarygodnił tym samym moje stanowisko.