Witam.
Dziękuję za informację do kogo się udać. Nie znam się na tym bo do tej pory mieszkaliśmy w blokach. Wiem jaką działka ma szerokość i ogólny wymiar bo mam mapę z podzialu, na której są wpisane wymiary-moja i sąsiadki działka kiedyś były jedną działką. Ja chciałam stawiać ogrodzenie, ale sasiedzi najpierw nie mieli pieniedzy-oboje bezrobotni, potem nagle chcieli stawiać ale za kosmiczne pieniądze, które chcieli dostać z góry, jak znalazłam ekipę w normalnej cenie to już nagle nie chcieli bo będą wznawiali granice... My na jesieni kupilismy materiał i mąż zaproponował, żeby chociaż stawiać pomogli, ale sąsiad sam nie będzie się trudzil praca, sąsiadka stwierdziła najpierw, że możemy wziąć ekipę do postawienia płotu, ale po chwili oświadczyła, że w zasadzie to im płot nie jest potrzebny, 10 lat nie mieli i nie potrzebują. i teraz nagle jak my się chcemy rozbudowywać (dostali powiadomienie z gminy o wszczęciu postępowania dot wydania decyzji o warunkach zabudowy)to oni zaczęli coś kombinować. Ogrodzenia stawiać nie beda-ekipa była 1 dzień i nie wróciła... My planowaliśmy stawiać ogrodzenie tak ze 30-40cm od granicy, żeby potem móc zrobić prace konserwacyjne. Tyle, ze teraz to już nie wiem jak ta granica przebiega bo to co zgodnie przedstawiała była właścicielka i sąsiedzi odbiega od tego, jak wykopali dół. mam maila w którym agentka która nam sprzedała ten cudowny dom podała, ze stoi on 4.9 m od granicy-pomiar miał zrobić sasiad. A dół pod swoje wyimaginowane ogrodzenie wykopali w odległości 4.4 od naszego domu. Nie jestem z tych co będą się o 10cm kłócić ale sąsiedzi już nas kilka razy okradli, otruli nam psa (zrobiliśmy sekcję - sprawa karna w toku), a teraz wchodzą na teren jak na swoje. Rozmowa z nimi odpada, bo to patologiczni klamcy-może z sąsiadem szło by się dogadać, bo on jest w miarę normalny (pomijając fakt, że siedział...) ale on nie ma nic do gadania, bo sąsiadka go jak śmiecia i parobka traktuje, bo to jej działka - tatuś jej kupił.
W każdym razie dziękuję za informacje dokąd się udać. Ja nie chce nic za darmo, ale żeby komuś zapłacić to chce wiedzieć komu i za co, bo agencji zapłaciłam kupę kasy, a jak się okazało była tylko drogą taksówką, która wpakowała mnie w niezłe bagno...
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam