Po pierwsze uwagę do czego?
Organ przy weryfikacji nie powinien sprawdzać, czy masz licencję na opracowanie.
Jeśli już dostrzeże, że przekroczyłeś licencję, może uprzejmie donieść o tym fakcie do WINGiK.

Co do skali, moim zdaniem nie masz licencji na skalę. Skala ma wpływ na opłatę, a Ty mając plik*.dxf mogłeś go sobie wyedytować (przerobić jakkolwiek) do żądanej skali.

Jacek, pliki dxf, dwg, dgn itp. to rysunki stworzone w technologii wektorowej zawsze w skali 1:1. Do tego dxf to specjalny rodzaj poliku tekstowego w formacie ASCII i dlatego może służyć do wymiany danych wektorowych na różnych platformach. Tylko jakiś debil niedouczony może twierdzić, że rysunki cad-owskie są tworzone w skali 1:500 czy 1:1000! Jedyne co, to w rysunkach jest symbolika obiektów umownych skalowana dla 1:500, 1:1000 itd. Gdy przypomnimy sobie standardy mapy zasadniczej z 2015 r. to stwierdzimy, że tam jest inna symbolika dla wydruków (ale tylko wydruków) map/rysunków właśnie w skalach 1:500, 1:100, 1:2000 i 1:5000. Ale tylko dla wydruków na litośććć! Bo przecież rysunek wektorowy niezależnie jak go na ekranie monitora pomniejszamy/powiększamy to linie nie są grubsze ani nie są cieńsze.

Natomiast kupując komputerowy plik to my kupujemy określoną wielkość danych wektorowych, i to na tą wielkość dostajemy uprawnienia licencyjne do wykorzystania, przetwarzania, edytowania albo wyp... do wirtualnego kosza na pulpicie.

A swoją drogą, co to tego gościa pełniącego obowiązki weryfikatora obchodzi jaką i czy w ogóle wykonawca ma licencję? Jeszcze do niego nie doszło, że legalność naszych prac to nie jego sprawa od tego są wingiki. On jedynie może nas podpie...ć do wingika. Parafrazując klasyka to "My jesteśmy tu gdzie wtedy, on tam gdzie stało ZOMO". 

Niestety, nadinterpretacja przepisów eskaluje w postępie geometrycznym. Tym bardziej, że jest to jeden z ostatnich ośrodków, gdzie się względnie normalnie pracowało. Dlatego nie dostałem negatywnego protokołu, tylko uwagę (mailem). Do tej pory wszystko w tym ośrodku przebiegało szybko i sprawnie. Drobne uwagi można było poprawić przez internet, bez protokołów i zbędnej biurokracji.
Jednak o jakiegoś czasu zaczęły mnożyć się problemy i ostatni bastion dobrej współpracy padł. Dlaczego?

Druga sprawa to, że obszar mdcp był zinwentaryzowany prze ze mnie miesiąc temu, w ramach pomiaru powykonawczego. Oczywiście bezpłatnie musiałem uzupełnić "zasób". A teraz, żeby wykorzystać efekt mojej pracy muszę płacić za "materiały z zasobu" i czekać na licencję czegoś co mam u siebie.

Przecież to jest już paranoja. Kiedy i kto to zmieni?

---

RoBoCIK połączył wiadomości: 19 Października 2016, 08:10

---

W dzisiejszej rozmowie z weryfikatorem dowiedziałem się, ze jego odpowiedź jest zgodna z zaleceniami wingik-u. Jaką skalę wykonawca zamawia takie dokumenty musi złożyć. Tak ich szkolono i przestrzegania tego od nich wymaga ŚWINGiK........

przecież to są dwie różne mapy MZ i MDCP
piszesz w sprawozdaniu że wykorzystałeś ja do sporządzenia swojej mapy i tyle

a)  zakres wykorzystania materiałów PZGiK,

do jasnej cho....y to jest wykorzystanie materiału zasobu

to może jak dostaję raster w układzie 65 to tez powinienem zrobić mapę w tym układzie, ba zastosować tą samą symbolikę..no bo licencja

i to ten chwalony niedawno ŚWINGiK
żenada i upodlenie zawodu trwa...

---

RoBoCIK połączył wiadomości: 19 Października 2016, 09:07

---

opłaty pewnie uciekają...
tylko czekać jak inni zaczną

łaskawca
jakaś zmiana w przepisach była?
czy bujamy się z interpretacją  raz w tą raz w tą

musi być termin na weryfikację i tak pięć dych za przekroczenie terminu
wtedy skończą się żółte karteczki ...