Wg mnie należy wezwać Gminę. A to dlatego, że to organ administracji ma obowiązek określić strony wszczynanego i prowadzonego później postępowania administracyjnego. Niewykluczonym jest przecież, że Gmina w tzw. "międzyczasie" uzyskała tytuł prawny do nieruchomości w postaci np. orzeczenia sądowego, a rejestry w egib i KW nie zostały jeszcze zaktualizowane. Zauważyć wypada, że jakkolwiek kw posiadają tzw. rękojmię wiarygodności, to jednakże nie może ona być przesądzająca o tytule prawnym, zwłaszcza kwestionować aktualnego dokumentu określającego stan prawny, który nie został jeszcze w kw ujawniony.
Ale sprawa jest ciekawa jeszcze z innego powodu... Chodzi mianowicie o to, czy wójt tej gminy może prowadzić postępowanie rozgraniczeniowe, skoro ewidentnie jest zainteresowany w korzystnym dla gminy rozstrzygnięciu sprawy? Zdziwicie się zapewne, podobnie jak ja się zdziwiłem...
Okazuje się, że kiedyś wobec tzw. "konfliktu interesów", wójt przekazywał sprawę do SKO, a SKO wyznaczało organ z jakiejś gminy sąsiadującej. Fragment z wyrok WSA w Lublinie sygn. III SA/Lu 125/08 z dnia 2008-09-30
http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/1A2EB90BF3"Burmistrz Miasta W. był właściwy do prowadzenia postępowania administracyjnego o rozgraniczenie nieruchomości oznaczonej Nr [...] z działką oznaczoną nr [...] położonych we W. przy ul. N., jednak stwierdziwszy, że jest stroną tego postępowania, i że zachodzą przesłanki jego wyłączenia, powinien przerwać tok czynności postępowania i akta przekazać organowi wyższego stopnia (art. 26 § 3 kpa). Organem wyższego stopnia nad Burmistrzem Miasta W.a w sprawie niniejszej jest Samorządowe Kolegium Odwoławcze w C. i to ono powinno było wyznaczyć do załatwienia sprawy inny podległy sobie organ."
Ale się zmieniło...
Postanowienie SN Sygn. akt V CSK 34/16 z dnia 19 października 2016r.
http://www.sn.pl/sites/orzecznictwo/Orzeczenia3/V%20CSK%2034-16-1.pdf"Przeciwnego poglądu upatruje Sąd Okręgowy w tym, że organ administracji podlegał w niniejszej sprawie wyłączeniu z mocy prawa, jako że gmina, której organem jest prezydent była stroną administracyjnej fazy postępowania rozgraniczeniowego. Błędnie przy tym Sąd powołuje się na art. 24 § 1 k.p.c., który nie dotyczy wyłączenia organu administracji, a jedynie wyłączenia pracownika organu. O wyłączeniu organu mowa zaś w art. 25 k.p.a., który nie zawiera wspominanej przez Sąd Okręgowy podstawy wyłączenia. Warto przy tym wskazać, że zagadnienie, czy organ gminy podlega wyłączeniu z mocy prawa w postępowaniu administracyjnym z udziałem samej gminy jest w orzecznictwie sądów administracyjnych sporne, choć raczej należy uznać że w obecnym stanie prawnym przeważa stanowisko, iż brak jest podstaw do takiego wyłączenia. W latach 1990 – 1994 r. obowiązywał bowiem art. 27a k.p.a, który wprost wskazywał na podstawę do wyłączenia organu gminy od załatwienia sprawy, w której stroną jest gmina. Obecnie przyjmuje się, że brak jest wyraźnej normy, wzorem uchylonego art. 27a k.p.a., wyłączającej wójta, burmistrza (prezydenta miasta) od orzekania w sprawie, w której jego gmina jest stroną. Obowiązku takiego nie można się wprost dopatrzeć w regulacjach art. 24 § 1 i § 4 k.p.a. (wyrok NSA z 1 kwietnia 2009 r., II OSK 460/08, orzeczenia.nsa.gov.pl)."