Co do braku ograniczeń odnośnie długości i wzajemnego stosunku długości boków w ciągach poligonowych, to myślę że nie ma takiej potrzeby, bo sprzęt którym obecnie dysponujmy zapewnia bardzo dużą dokładność pomiarów.
Ale chyba jednak nie jest tak całkiem do końca.
Zwiększanie sprzętowych dokładności pomiaru nie rozwiązuje problemu długości boków
Obecnie zwiększone zostały wprawdzie bardzo wymagania odnośnie pomiaru długości, ale wymagania odnośnie pomiaru kątów nadal nie są specjalnie wygórowane bo tylko mk < 0,0030 g.
.
Tymczasem poprzednie uwarunkowania odnośnie min. długości boku do 50 m. wynikały głównie z powodu ograniczenia błędów pomiaru kątów lecz nie tych wynikających z niedostatecznej precyzji instrumentów, lecz głównie tych wynikających z błędów centrowania i celowania.
Przy długości boku 50 m błąd 1 cm w centrowaniu lub celowaniu wywołuje błąd kąta aż 0,0127 g.
Jeden taki błąd przeniesiony na ciąg o długości 1000 m. powoduje odchyłkę niezamknięcia aż 0,20 m.
Jakieś więc ograniczenia odnośnie długości boków w ciągach są niezbędne, jakąś granicę należałoby przyjąć, jeżeli nawet nie wynikają one bezpośrednio z przepisu prawnego to należy ich szukać w zasadach sztuki inżynierskiej.
Trudno przecież dopuścić tu zupełny brak ograniczeń bo można dojść do absurdu i akceptować ciągi z bokami np 1m.
Tak więc osobiście cieszę się, że w obecnych standardach wspomniano o tych 40 m. nawiązaniach (bo już nie 50), a ponieważ nawiązanie pomiaru sytuacyjnego z zasady dokonuje się na dwa sąsiednie punkty ciągu to tym samym determinuje to długość boku w ciągu i tego się trzymam
Myślę, że takie rozumowanie zaćmiło autorów standardów, przez co nie wspomnieli nic o długości boków w temacie osnów, co jest kolejnym potwierdzeniem iż zamiast standardów mamy gniota.