W jednym z PODGiKów praktyką jest nieokreślanie naruszonego przepisu prawa w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości w trakcie weryfikacji operatu. Weryfikujący (weryfikatorzy?) stosują tam następujące zasady:
1. W punkcie protokołu "Wynik weryfikacji pod względem kompletności przekazywanych rezultatów wykonanych prac geodezyjnych"
weryfikujący wpisują dokumenty lub braki w tych dokumentach, które wg nich powinny być uzupełnione w operacie, nie podając przy tym jakiejkolwiek podstawy prawnej, gdyż wg nich żaden przepis ich do tego nie obliguje.
I tak np. na pytanie o podstawę prawną usterki: "brak adresu reperu w dzienniku niwelacji" weryfikujący odpowiada: "Bo przecież nie wiadomo, o który reper chodzi i trzeba w dzienniku niwelacji napisać adres budynku, na którym się on znajduje." Na ponowne pytanie o podstawę prawną weryfikujący odpowiada: "Niektórych rzeczy nie da się opisać w przepisach, dlatego trzeba postępować zgodnie z zasadami, których uczyli np. na uczelni.", albo "róbmy dobrą geodezję", albo "bo tak robią inni geodeci w powiecie", albo "musimy się kontrolować" itp. I tak za każdym razem...
2. W punkcie protokołu "Wynik weryfikacji zbiorów danych i innych materiałów zawartych w przekazywanej dokumentacji pod względem zgodności z przepisami prawa obowiązującymi w geodezji i kartografii, w szczególności dotyczącymi wykonywania pomiarów (...)"
weryfikujący wpisują usterki, podając jako naruszony przepis prawa nazwę ustawy lub rozporządzenia. Gdy zwracam im uwagę, że mają obowiązek podać mi artykuł lub paragraf z ustawy lub rozporządzenia stwierdzają, że taki obowiązek mają dopiero na etapie pisania decyzji o odmowie przyjęcia dokumentacji do zasobu. Co ciekawe, takiej decyzji nigdy nie napisali, ponieważ na moje stanowisko w protokole weryfikacji zawsze odpowiadają dopisując się pod moją wypowiedzią (nie podając oczywiście przepisu prawa). I tak powstaje na drugiej stronie chat jak na gadu-gadu.
I tak np. nagminnie, za każdym razem wymaga się ode mnie w procedurze przyjęcia granic identyfikacji i pomiaru znaków granicznych w terenie, a w przypadku, gdy ich nie ma - mam je koniecznie wznowić. Zawsze. Nigdy nie poznałem podstawy prawnej takiego wymogu, za to słyszę: "Niektórych rzeczy nie da się opisać w przepisach, dlatego trzeba postępować zgodnie z zasadami, których uczyli np. na uczelni.", albo "róbmy dobrą geodezję", albo "bo tak robią inni geodeci w powiecie", albo "musimy się kontrolować" ...
Sytuacja robi się poważna, ponieważ każdy operat jest obecnie przez nich blokowany za kuriozalne usterki, bez podawania podstaw prawnych. Inwestycje wstrzymywane są na kilka tygodni przez urzędnika, który nie ponosi za to żadnej odpowiedzialności. Np. ostatnio byłem świadkiem jak weryfikujący zażyczył sobie dodatkowej kontroli punktu poziomej osnowy szczegółowej III kl., z którego został wykonany pomiar, ponieważ wg niego istniały przesłanki, że może on mieć nadane niewłaściwe współrzędne. Bogu ducha winna geodetka nie chciała zadzierać z weryfikującym i wg jego zaleceń pojechała na punkt osnowy II kl., nawiązała się na kościół i zamierzyła ten podejrzany punkt III kl. (naprawdę...). Takich przykładów jest więcej i jeśli bylibyście zainteresowani, to mogę przesłać wam całą listę tego typu "usterek". Heh, albo kiedyś oddałem pomiar GPS z kalibracją na 4 punkty II kl. i otrzymałem usterkę, że sorry, ale "mam się nawiązać na dopiero co założoną w powiecie III kl., bo bywało, że II kl. nie siedziała"...
Do czego zmierzam. Wyczerpałem już wszystkie nieformalne i dyplomatyczne kroki w celu zmuszenia weryfikujących do podawania z artykułu naruszonych przepisów prawa. Obecnie wszyscy są obrażeni i prowadzą wobec mnie i moich kolegów strajk włoski, ponieważ ich przełożony, po rozmowie w tej sprawie z moim kolegą, udzielił weryfikującym słownej reprymendy. Przed podjęciem kolejnych już formalnych kroków chciałem się was podpytać. Chodzi mi głównie o to:
1. czy weryfikujący jest urzędnikiem administracji publicznej?
2. czy odmowa podania naruszonych przepisów prawnych po negatywnej weryfikacji, jest naruszeniem art. 6, 7, 9 kpa?
Art.6.Organy administracji publicznej działają na podstawie przepisów prawa.
Art.7.W toku postępowania organy administracji publicznej stoją na straży praworządności, z urzędu lub na wniosek stron podejmują wszelkie czynności niezbędne do dokładnego wyjaśnienia stanu faktycznego oraz do załatwienia sprawy, mając na względzie interes społeczny i słuszny interes obywateli.
Art.8.(...)
Art.9.Organy administracji publicznej są obowiązane do należytego i wyczerpującego informowania stron o okolicznościach faktycznych i prawnych, które mogą mieć wpływ na ustalenie ich praw i obowiązków będących przedmiotem postępowania administracyjnego. Organy czuwają nad tym, aby strony i inne osoby uczestniczące w postępowaniu nie poniosły szkody z powodu nieznajomości prawa, i w tym celu udzielają im niezbędnych wyjaśnień i wskazówek.