1. Znaki graniczne, na które są "kwity", wznowiłbym na podstawie przepisów art.39 ust.1 ustawy PGiK;

2. Natomiast "uzupełnienie" linii granicznej "dodatkowymi kamieniami", a więc położonymi na prostej pomiędzy "legalnymi" znakami granicznymi -> w trybie całkowice nieoficjalnym. W końcu jakiś "kamień", to nie od razu znak graniczny... W tej sytuacji, co stoi na przeszkodzie, aby pomiędzy znakami granicznymi wkopać "dodatkowe kamienie" - na prostej - nawet co pół metra, albo od razu "wylać" litą podmurówkę pod ogrodzenie? Nawet geodeta nie jest do tego potrzebny... O ile właściciel sam potrafi wyznaczyć sobie "prostą"...

Pozdrawiam, Adam Wójcik.

>>Ale zleceniodawca i sąsiedzi chcą oficjalne znaki graniczne i oficjalną mapkę z tymi znakami.

Ja nie widzę z tym też jakiegokolwiek problemu... Niech któryś z tych sąsiadów złoży wniosek do wójta gminy o rozgraniczenie -> Bez wątpienia można wówczas zastabilizować - na prostej - dowolną liczbę punktów granicznych znakami granicznymi. No i oczywiście będzie sporządzona na tę okoliczność stosowna oficjalna dokumentacja...

Stardust , a może spróbuj poszerzyć zakres pracy i w oparciu o par.5 ust 5 rozporządzenia w sprawie zgłaszania prac.....( po uzgodnieniu z ośrodkiem) zastabilizuj dodatkowe znaki graniczne  sporządzając przy tym protokół stabilizacji.Myślę, że tak można.

Ula