Witam
Czy ktoś z koleżanek/kolegów miał taką sytuację a jeśli to jak sobie z tym poradził.
Na początku roku 2020 podpisałem umowę z urzędem gminy na wykonywanie prac geodezyjnych na terenie danej gminy, urząd w połowie września zlecił pracę na terenie PKP, czyli terenie zamkniętym.
Sprawa dotyczy podziału nieruchomości wzdłuż linii kolejowej pod ścieżkę rowerową.
Odmówiłem wykonania zlecenia , każde zlecenie na konkretną prace jest na podstawie odrębnego pisma w ramach umowy.
W mojej ocenie podział na TZ wiąże sie z większymi kosztami, pracochłonnością i czasem jej wykonania.
Ponadto przystępując do podpisania umowy, wiedziałem jakie prace były zlecanie do tej pory.
Gmina od 20 lat nigdy nie zlecała prac na TZ. Podpisując umowę, wiedziałem jaki jest czas i koszt obsługi powiatowego ośrodka, jako geodeta z 30-letnim stażem znam doskonale zasób pzgik.
Niestety urząd twierdzi, że umowa to umowa, nieruchomość jest na terenie gminy a ryczałt jest nie do ruszenia.
Oczywiście urząd idzie w zaparte, nie chce nawet rozmawiać o aneksowaniu wartości i czasu wykonania zlecenia.
Urzędu , nie wzrusza fakt, że na dokumenty kodgik czekałem ok 2 miesiące ( postanowiłem zgłosić ten podział w kodgik, chcąc przekonać urząd na podstawie warunki i zaleceń kodgik, że te prace się zdecydowanie różnią). I tu kolejny zonk, wstępna koncepcja podziału opracowana przez PKP mogła być zrobiona na analogowej mapie ale mapę z projektem podziału geodeta ma zrobić na mapie numerycznej, której de facto nie ma. To czym PKP dysponuje to mapa założona w 2017 r w układzie 65 i Amsterdam PKP w 80 % nie aktualna w przepadku mojej działki na jej części całkowity brak pokrycia. Kodgik nie akceptuje mapy hybrydowej ani wektoryzacji rastra. Wg mnie koszt założenia tej mapy numerycznej kilkukrotnie przekracza koszt podziału.
Czas na załatwienie zgody na wejście na Tk, PKP bezwzględnie zastrzega sobie wykonanie mapy z projektem podziału na mapie numerycznej a przed jej wykonaniem próbne wyznaczenie tego wstępnego podziału w terenie w celu komisyjnego odbioru. Oczywiście potem przekazanie operatu do kodgik,--weryfikacja, przekazanie operat do podgik-weryfikacja, decyzja a po prawomocnej decyzji wyznaczenie i stabilizacja. Sądzę że -to może być nawet ok 7-8 miesięcy a być może dłużej. Umowa z gminą na wykonanie podziałów to 3 miesiące.
Urzędu jednak nic nie wzrusza. W odpowiedzi na moją odmowę, wskazuje na naliczanie odsetek karnych za zwłokę (5% za każdy dzień - to nie pomyłka) oraz dodatkowo za zerwanie umowy z mojej winy dodatkowy koszt 10% wartości całej rocznej umowy, czyli będę w d...
Jeśli ktoś zechce się nad tym pochylić i pomóc jakimi argumentami można przekonać urząd do zmiany jej stanowiska, będę wdzięczny.
Pozdrawiam
Jarek