Jacku ja w wielkiej Wsi dysponowałem pierworysem scalenia z 1938r i na jego podstawie znalazłem kilka graniczników z piaskowca zresztą część z nich znalazł wcześniej przy podziale (" mojej") działki nasz kolega EP ze Stąporkowa), a ja znalazlem bardzo ważny jeszcze jeden piaskowiec z drugiej strony i wszystkie piaskowce ponownie zamierzyłem przy pomocy GNSS. Na tej podstawie z miar czołowych na pierworysie odtworzyłem granice parcel (kilku z tej i z tej strony "mojej" dziąłki, a mój pomiar sytuacyjny ( ogrodzenia i inne ślady graniczne) potwierdza prawidłowość naniesienia w roboczej bazie granic tych parcel. Następnie w oparciu o miary z zarysu pomiarowego pierwotnej ewid gr ( stanowiącej podstawę wydania AWZ) w roboczej bazie danych naniosłem granice działek, a miary z zarysu nawiązują do szerokości parcel. Te moje działania przedstawiłem na wydruku z roboczej bazy danych z podaniem wszelkich miar w kolorach i legendą i z informacją że zastosowałem tu przepis par. 36 rozorządzenia w sprawie EGiB. a urzędnicy Starostwa wciąż maja problem bo nie sporządziłem protokołu.
Śmieszne jest to, że gdybym zastosował np tryb ustalenia , a więc jeden z trzech wskazanych przez inspektowa JZ (czyli wznowienie, przyjęcie ustalenie) , to w tym przypadku, ustalał bym granicę pomiędzy działkami: będącej własnością wnioskodawcy ( AWZ) a działką sąsiada , część której ten wnioskodawca chce zasiedzieć, a więc co najmniej od 30 lat ta granica praktycznie nie istnieje na gruncie, a przecież nabycie własności przez zasiedzenie nastąpiło z mocy prawa, a Sąd jedynie potwierdza ten fakt. Pytanie czy można taką granicę ustalać? Z kim to robić?. Czy też geodeta biegły ma ją nanieść w roboczej bazie w oparciu o dokumenty choćby szczątkowe i badanie stanu prawnego?
Wracając do tematu, biedy narobiłem sobie, bo pozostałą działkę po wydzieleniu działki do zasiedzenia obliczyłem ze współrzędnych, a nie przez różnicę z powierzchnią EGiB (EP zrobił przez różnicę i wykazał "moją" działkę w metach kw zamiast w arach w sytuacji gdy tak wszystko co napisałem na początku świetnie mi pasowało z istniejącymi ogrodzeniami postanowiłem wykazać faktyczną powierzchnię działki pozostałej a nie tą
błędną z różnicy zrobionej przez EP . Ale oni maja problem bo nie było protokołu i zawiadomionego sąsiada po drugiej stronie działki gdzie jest zasiedzenie. Nic nie pomaga tłumaczenie że miary z pierworysu scalenia idealnie grają z tym ogrodzeniem, dla nich najważniejszy jest protokół i choćby zwrotka o o powiadomieniu tamtego sąsiada, po drugie stronie działki z której wydzielam część do zasiedzenia. a przecież ja nie wiedziałem że zajdzie taka sytuacja że sumienie i etyka zawodowa nie pozwoli mi abym w tym wypadku obliczył pozostałą działkę przez jak się okazało bardzo błędną powierzchnią ewidencyjną po podziale EP przez różnicę.
Jak Widzisz Jacku byłem głupi, że chciałem za darmo zmodernizować staroście kawałek EGiB, a oni nie lubią takich zmian, chcą mieś spokój, a to że powierzchnia jest błędna, cóż a niech sobie będzie, może kiedyś firma inter tim Pani Ludmiły Pietrzyk za ciężkie pieniądze zrobi modrnizację EGiB i ją zmieni.
RoBoCIK połączył wiadomości: 12 Czerwca 2018, 22:18
Jacku zapoznaj się z protokołem weryfikacji operatu z Brzeźnicy w szczególności chodzi o usterką Lp2, zapoznaj się ze szkicami scaleniowymi i moim szkicem polowym ( patrz załączniki do wsześniejszych moich wpisów)
wiedz że osnowa scalenia jest w układzie lokalnym, nikt tam wcześniej nie próbował transformować tej osnowy, a ja odkładając miary od istniejących znalezionych graniczników, nie znalazłem w pobliżu ani jednego punktu tej osnowy.
A teraz jak myślisz można zrobić to, co chce ode mnie inspektor JZ?
czemu miało by to służyć w sytuacji gdy istnieją nie naruszone graniczniki ze scalenia "moich" działek nr 140 +141 ?
A teraz zapoznaj się z załącznikiem do tego wpisu. Wczoraj złożyłem na biuro podawcze starostwa takie pismo w 5 egz. Jak myślisz inspektor JZ podejmie wyzwanie?